Druga część rozdziału powinna pojawić się dzisiaj wieczorem lub jutro. Przepraszam za to przedłużanie, lecz miałam trochę problemów w tym tygodniu. Poza tym jestem chora, czuję się okropnie, katar, kaszel, oskrzela… A moja rodzina uparcie twierdzi, że symuluję i każe mi chodzić do szkoły. Doszło do tego, że aż miałam pogadankę u pielęgniarki czemu chodzę do szkoły i zarażam innych. Ale moi rodzice nic sobie z tego nie robią…
Rozdział 19 – 1/2
– Nie.. Wiesz co, nie. Myślę, że lepiej było by od razu… Przejść do rzeczy – powiedział Harry niepewnie. Blondyn przyjrzał mu się uważnie, a po chwili uśmiechnął się cwanie. Powrócił na swoje miejsce na łóżku, obok Pottera i nalał dla nich alkoholu. Podał brunetowi kieliszek, a swój od razu wypił. Odetchnął z ulgą.
Zobaczył jak Harry robi to samo. Gdy odstawił pusty już kieliszek, blondyn przyciągnął go do siebie.
Całowali się dość długo, z języczkiem. Brunet wplótł swoje palce w włosy Malfoy’a, czując ich miękkość. Przyciągnął głowę swojego męża jeszcze bliżej. Po chwili blondyn znajdował się już nad nim, cały czas go całując.
Poczuł ręce na swojej koszuli, którą po krótkiej szamotaninie Draco rozerwał. Zjechał swoimi ustami na szyję bruneta i przejechał językiem po takim miejscu, że… Aż jęknął z przyjemności. Blondyn podniósł się na chwilę, by sprawdzić, co to był za odgłos, i czy na pewno wszystko w porządku, ale na szczęście po chwili powrócił do swojej poprzedniej czynności.
Powoli zaczął schodzić coraz niżej. Do uszy blondyna dochodziły coraz to odważniejsze odgłosy. Starał się jak tylko mógł, by tego nie spieprzyć. Zamknął oczy i oddał się czynności którą właśnie wykonywał. Nie wiedział dlaczego, ale od środka wypełniało go jakieś nieznane uczucie. Włożył swój język do pępka bruneta. Ten natomiast gdy tylko poczuł coś tak ciepłego i mokrego w takim miejscu… Nie mógł się powstrzymać i wygiął się w łuk, wzdychając przy tym głośno.
Popatrzył na dół, by zobaczyć minę blondyna, lecz wszystko zasłaniały mu te blond kosmyki. Wyciągnął rękę przed siebie, by je odgadnąć, lecz Malfoy go powstrzymał, patrząc na niego karcąco.
– Zamknij oczy – powiedział cicho, całując go następnie w brzuch. – Spróbuj się rozluźnić i… To poczuć.
Włożył rękę pod spodnie chłopaka zaczął delikatnie je zsuwać. Harry, tak jak kazał mu blondyn, zamknął oczy i tylko czekał. Dzięki temu jeszcze bardziej skupiał się na dotyku, by wiedzieć, co się dzieje. Strasznie podniecała go ta cała sytuacja.
********
Draco leżał na Potterze i całował się z nim, obejmując go za szyję. Czuł, jak chłopak jest wciąż podniecony, ale jakoś… Chciał tą chwilę przedłużyć, więc gdy tylko się rozebrali, położył się na nim i zaczął go całować. Chciał, by brunet się dostatecznie odprężył, gdyż cały czas wyczuwał jego podenerwowanie.
Zaczął zjeżdżać powoli jedną ręką na dół. Przesunął po pasie zielonookiego, a następnie zsunął ją na udo. Następnie poprowadził są odrobinę w górę, skręcając tak, by od razu dostać się w pobliże pośladków chłopaka. Podniósł się tak, że teraz klęczał nad Potterem, a ten, nie przestając go ciągle całować, oplótł go nogami w pasie. Draco miał wcześniej obligacje do tego, czy Potter tego chce, jednak gdy tak ufnie to zrobił, nie otwierając nawet oczu… Draco już wiedział, że wszystko jest tak, jak należy.
********
Malfoy’a następnego dnia rano obudziły jakieś stukanie. Otworzył leniwie oczy i podniósł się do siadu. Chłodne powietrze dostało się do jego nagiego torsu, więc mimo irytujących odgłosów sięgnął pod poduszę po różdżkę i rzucił zaklęcie ogrzewające.
Wstał z łóżka, wcześniej podnosząc z podłogi swoje bokserki i zakładając je. Podszedł do okna i otworzył okno, wpuszczając do pokoju rudego puchacza.
Odebrał od niego list i nakarmił. Kazał mu chwilę poczekać i usiadł przy toaletce.
Koperta była zaadresowana do Harry’ego i Dracona Potter-Malfoy’ów. Starał się nie myśleć o tym, jak się teraz nazywa i odwrócił od razu kopertę. Z drugiej strony widniała lakowa pieczęć dyrektora Hogwartu.
Zastanowił się chwilę, czy nie powinien obudzić chłopaka. Popatrzył na niego. Spał tak spokojnie… Nie spali prawie do piątej w nocy, a było około ósmej. Stwierdził, że pozwoli mu jeszcze pospać i sam otworzył kopertę.
Moi drodzy chłopcy!
Dawno się nie widzieliśmy, prawda? Przed chwilą przyszła do mnie wiadomość od ministerstwa o tym, że jesteście już pełnoprawnym małżeństwem. Chciałbym Wam z tego powodu ogromnie pogratulować!
Nie z tego powodu jednak do was piszę. Otóż zaistniały pewne sytuacje, z powodu których nasz nowy nauczyciel od Obrony przed Czarną Magią nie może jednak przyjąć swojego stanowiska. I tutaj Harry wkracza z swoją osobą. Czy, mój drogi chłopcze, nie mógłbyś zostać nauczycielem tego przedmiotu na ten jeden rok? Z twoją wiedzą nie powinno być najmniejszych problemów. Wiem oczywiście o twojej chęci zostania Szukającym, lecz mam nadzieję, że weźmiesz pod uwagę sytuację, w jakiej się znalazłem. Dobrze wiesz, jak trudno dzisiaj o tak dobrze wykwalifikowanego czarodzieja, jak Ty.
Teraz do Ciebie się zwracam Draco, mój drogi chłopcze. Dobrze wiem o twoim hobby, teraz także pewnie i pracy, która przynosi ci ogromne zarobki, a mianowicie – pisanie książek. Nie chciałbym Cię jednak odseparować od twojego nowego męża na tak długi okres, dlatego Tobie również zaproponuję posadę w naszej kadrze nauczycielskiej. Wiem, jak ważne jest dla Ciebie tworzenie, więc nie chciałbym Ci do odbierać, a taka posada jest bardzo zajmująca. Dlatego znalazłem Ci coś, dzięki czemu będziesz mógł się zająć dwoma rzeczami, które tak uwielbiasz: Quidditch i pisanie. Czy nie zechciałbyś zostać nauczycielem Latania na Miotłach i Trenerem drużyny Slytherinu? Od tego roku każda drużyna MUSI mieć swojego trenera z uwagi na bezpieczeństwo, więc:
Harry, czy zechciałbyś zostać także trenerem drużyny Gryffindoru?
Mam nadzieję, że szybko mi odpiszecie, gdyż bardzo zależy mi na czasie.
Jeszcze raz gratuluję –
Albus Percival Wulfryk Brian Dumbledore
Draco wpatrywał się z wielkimi oczami w list, ledwo co wierząc, że to wszystko się dzieje naprawdę. Zaczynał już tęsknić za szkołą i prawdę mówiąc martwił się odrobinę, co powinien robić w przyszłości. O Pottera także. Nigdy nie mówił, co chce robić, jak zarabiać.
Oczywiście mogli by po prostu inwestować i się z tego utrzymać, gdyż byli teraz razem ze Snape’em i Dumbledor’em najbogatszymi czarodziejami na świecie, ale jednak… Czy takie życie nie było by nudne? A tutaj proszę, taka dobra alternatywa!
Pozostało jednak pytanie, czy Harry się zgodzi. Znał go już na tyle, że wiedział, że dyrektorowi proszącego o pomoc na pewno nie odmówi. Chciał pozwolić chłopakowi jeszcze pospać, ale ptak co chwilę dawał o sobie znać, że czeka na odpowiedź. I tak brunet od tych odgłosów by się zaraz obudził…
*******
Wiem, wiem, strona, którą chciałam tak ładnie opisać kompletnie mi nie wyszła. Chyba z 5 razy była pisana, a w końcu niewiele z niej zostało, zresztą sami możecie to zobaczyć. Postaram się to nadrobić w następnych rozdziałach ;]
– Nie.. Wiesz co, nie. Myślę, że lepiej było by od razu… Przejść do rzeczy – powiedział Harry niepewnie. Blondyn przyjrzał mu się uważnie, a po chwili uśmiechnął się cwanie. Powrócił na swoje miejsce na łóżku, obok Pottera i nalał dla nich alkoholu. Podał brunetowi kieliszek, a swój od razu wypił. Odetchnął z ulgą.
Zobaczył jak Harry robi to samo. Gdy odstawił pusty już kieliszek, blondyn przyciągnął go do siebie.
Całowali się dość długo, z języczkiem. Brunet wplótł swoje palce w włosy Malfoy’a, czując ich miękkość. Przyciągnął głowę swojego męża jeszcze bliżej. Po chwili blondyn znajdował się już nad nim, cały czas go całując.
Poczuł ręce na swojej koszuli, którą po krótkiej szamotaninie Draco rozerwał. Zjechał swoimi ustami na szyję bruneta i przejechał językiem po takim miejscu, że… Aż jęknął z przyjemności. Blondyn podniósł się na chwilę, by sprawdzić, co to był za odgłos, i czy na pewno wszystko w porządku, ale na szczęście po chwili powrócił do swojej poprzedniej czynności.
Powoli zaczął schodzić coraz niżej. Do uszy blondyna dochodziły coraz to odważniejsze odgłosy. Starał się jak tylko mógł, by tego nie spieprzyć. Zamknął oczy i oddał się czynności którą właśnie wykonywał. Nie wiedział dlaczego, ale od środka wypełniało go jakieś nieznane uczucie. Włożył swój język do pępka bruneta. Ten natomiast gdy tylko poczuł coś tak ciepłego i mokrego w takim miejscu… Nie mógł się powstrzymać i wygiął się w łuk, wzdychając przy tym głośno.
Popatrzył na dół, by zobaczyć minę blondyna, lecz wszystko zasłaniały mu te blond kosmyki. Wyciągnął rękę przed siebie, by je odgadnąć, lecz Malfoy go powstrzymał, patrząc na niego karcąco.
– Zamknij oczy – powiedział cicho, całując go następnie w brzuch. – Spróbuj się rozluźnić i… To poczuć.
Włożył rękę pod spodnie chłopaka zaczął delikatnie je zsuwać. Harry, tak jak kazał mu blondyn, zamknął oczy i tylko czekał. Dzięki temu jeszcze bardziej skupiał się na dotyku, by wiedzieć, co się dzieje. Strasznie podniecała go ta cała sytuacja.
********
Draco leżał na Potterze i całował się z nim, obejmując go za szyję. Czuł, jak chłopak jest wciąż podniecony, ale jakoś… Chciał tą chwilę przedłużyć, więc gdy tylko się rozebrali, położył się na nim i zaczął go całować. Chciał, by brunet się dostatecznie odprężył, gdyż cały czas wyczuwał jego podenerwowanie.
Zaczął zjeżdżać powoli jedną ręką na dół. Przesunął po pasie zielonookiego, a następnie zsunął ją na udo. Następnie poprowadził są odrobinę w górę, skręcając tak, by od razu dostać się w pobliże pośladków chłopaka. Podniósł się tak, że teraz klęczał nad Potterem, a ten, nie przestając go ciągle całować, oplótł go nogami w pasie. Draco miał wcześniej obligacje do tego, czy Potter tego chce, jednak gdy tak ufnie to zrobił, nie otwierając nawet oczu… Draco już wiedział, że wszystko jest tak, jak należy.
********
Malfoy’a następnego dnia rano obudziły jakieś stukanie. Otworzył leniwie oczy i podniósł się do siadu. Chłodne powietrze dostało się do jego nagiego torsu, więc mimo irytujących odgłosów sięgnął pod poduszę po różdżkę i rzucił zaklęcie ogrzewające.
Wstał z łóżka, wcześniej podnosząc z podłogi swoje bokserki i zakładając je. Podszedł do okna i otworzył okno, wpuszczając do pokoju rudego puchacza.
Odebrał od niego list i nakarmił. Kazał mu chwilę poczekać i usiadł przy toaletce.
Koperta była zaadresowana do Harry’ego i Dracona Potter-Malfoy’ów. Starał się nie myśleć o tym, jak się teraz nazywa i odwrócił od razu kopertę. Z drugiej strony widniała lakowa pieczęć dyrektora Hogwartu.
Zastanowił się chwilę, czy nie powinien obudzić chłopaka. Popatrzył na niego. Spał tak spokojnie… Nie spali prawie do piątej w nocy, a było około ósmej. Stwierdził, że pozwoli mu jeszcze pospać i sam otworzył kopertę.
Moi drodzy chłopcy!
Dawno się nie widzieliśmy, prawda? Przed chwilą przyszła do mnie wiadomość od ministerstwa o tym, że jesteście już pełnoprawnym małżeństwem. Chciałbym Wam z tego powodu ogromnie pogratulować!
Nie z tego powodu jednak do was piszę. Otóż zaistniały pewne sytuacje, z powodu których nasz nowy nauczyciel od Obrony przed Czarną Magią nie może jednak przyjąć swojego stanowiska. I tutaj Harry wkracza z swoją osobą. Czy, mój drogi chłopcze, nie mógłbyś zostać nauczycielem tego przedmiotu na ten jeden rok? Z twoją wiedzą nie powinno być najmniejszych problemów. Wiem oczywiście o twojej chęci zostania Szukającym, lecz mam nadzieję, że weźmiesz pod uwagę sytuację, w jakiej się znalazłem. Dobrze wiesz, jak trudno dzisiaj o tak dobrze wykwalifikowanego czarodzieja, jak Ty.
Teraz do Ciebie się zwracam Draco, mój drogi chłopcze. Dobrze wiem o twoim hobby, teraz także pewnie i pracy, która przynosi ci ogromne zarobki, a mianowicie – pisanie książek. Nie chciałbym Cię jednak odseparować od twojego nowego męża na tak długi okres, dlatego Tobie również zaproponuję posadę w naszej kadrze nauczycielskiej. Wiem, jak ważne jest dla Ciebie tworzenie, więc nie chciałbym Ci do odbierać, a taka posada jest bardzo zajmująca. Dlatego znalazłem Ci coś, dzięki czemu będziesz mógł się zająć dwoma rzeczami, które tak uwielbiasz: Quidditch i pisanie. Czy nie zechciałbyś zostać nauczycielem Latania na Miotłach i Trenerem drużyny Slytherinu? Od tego roku każda drużyna MUSI mieć swojego trenera z uwagi na bezpieczeństwo, więc:
Harry, czy zechciałbyś zostać także trenerem drużyny Gryffindoru?
Mam nadzieję, że szybko mi odpiszecie, gdyż bardzo zależy mi na czasie.
Jeszcze raz gratuluję –
Albus Percival Wulfryk Brian Dumbledore
Draco wpatrywał się z wielkimi oczami w list, ledwo co wierząc, że to wszystko się dzieje naprawdę. Zaczynał już tęsknić za szkołą i prawdę mówiąc martwił się odrobinę, co powinien robić w przyszłości. O Pottera także. Nigdy nie mówił, co chce robić, jak zarabiać.
Oczywiście mogli by po prostu inwestować i się z tego utrzymać, gdyż byli teraz razem ze Snape’em i Dumbledor’em najbogatszymi czarodziejami na świecie, ale jednak… Czy takie życie nie było by nudne? A tutaj proszę, taka dobra alternatywa!
Pozostało jednak pytanie, czy Harry się zgodzi. Znał go już na tyle, że wiedział, że dyrektorowi proszącego o pomoc na pewno nie odmówi. Chciał pozwolić chłopakowi jeszcze pospać, ale ptak co chwilę dawał o sobie znać, że czeka na odpowiedź. I tak brunet od tych odgłosów by się zaraz obudził…
Mnie te znaczki na początku rozdziału zastanawiają:Dkody^^
Sprawnie im poszła konsumpcja. Nastawiłam się na długi opis ale tak też jest ok. Daje pole dla wyobraźni. Moja zadziałała.
Ja nie wiem czy na miejscu chłopaków byłabym zadowolona gdyby tak każdy dookoła wiedział kiedy miałam noc poślubną z mężem. I ten list z gratulacjami – chyba bym się zakopała ze wstydu głęboko pod ziemią. Ale to ja.
Podoba mi się pomysł z nauczaniem w szkole. Zapewne fajne sytuacje z tego wyniknęłyby. Pewnie Harry się zgodzi a co za tym idzie i Draco, chociaż on to już jest raczej chętny.
Czekam na dalszą część notki.
Mi też wmawiano kiedyś symulację choroby heh a człowiek cierpi. Na szczęście jakoś za bardzo mnie katary teraz nie biorą. Zdrówka zatem Ci życzę i by na rodziców spłynęła troska o Twe zdrowie i nie kazali iść do szkoły z chustką przy nosie.
podoba mi się nowy wątek który rozpoczęłaś, będziesz chciała to w 2 części zamieścić? rozumiem twoja frustrację, ostatnie 2 tygodnie przechodziłem z zapaleniem oskrzeli…nauczycielka wywaliła mnie z klasy bo uważała, że zarażam ludzi…
życzę weny i pozdrawiam!
psajdak
Nie mam zamiaru jeszcze tego opowiadania kończyć! Został mi jeszcze jeden dział o ich wspólnym życiu. Poza tym bohaterzy nie powiedzieli sobie jeszcze kocham cię
Notka krótka, ale treściwa. Mnie się podobało chociaż może szczyt twoich umiejętności to nie był, ale w takiej sytuacji…
No to czekamy na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.
Wiem że nie było zbyt dobrze… Ale cieszę sie, że rozumiesz
To opowiadanie jest cuuuudne. Ja chcę ciąg dalszy. :))
Hej 🙂
Co tak długo nam karzesz czekać na następne części? Bo ja już się nie mogę doczekać. Next, next
Postaram się ją wstawić na bloga już w ten weekend (sobota);].
Wciągnęło mnie twoje opowiadanie i niecierpliwie czekam na ciąg dalszy
Pozdrowionka 😉
Ciesę się, że ci się podoba;]. W sobotę mam zamiar wstawić ostatnią cześć tej serii.
Pragniemy następnej części!
Czekam i czekam, a tu nic nowego nie słychać – tęsknie ;-(
Mam nadzieje, że nowy rozdział niedługo się pojawi.
Pozdrowionka 🙂
heeej piszesz coś czy o nas zapomniałaś??
Kisielek nie zapominaj o nas jak wspomniał LiLuChA !!!
Kiedy następna część? Błagam na kolanach !
” Druga część rozdziału powinna pojawić się dzisiaj wieczorem lub jutro. ”
Długie to jutro. Mam nadzieję, że to opowiadanie nie zostało porzucone. Co prawda minęło już dużo czasu i po takiej przerwie prawie każdy zatraca dawne pomysły, ale (przynajmniej ja) liczę na chociaż jakieś 3-4 rozdziały, które kończyły by akcję.
Życzę dużej dawki weny i nowych pomysłów,
Enlil.
Niesamowity talent pisarski, to pewne. I zgadzam się z resztą komentatorów – czekamy na drugą część! Niesamowite, ot co. I piekielnie wciągające. Mogę tylko życzyć jeszcze lepszych pomysłów i powodzenia.
hej 🙂
ogolnie nie czytam tego typu blogow, ale Twoj mnie zaciekawil i postanowilam przeczytac caly. swietnie piszesz. nie jednokrotkie spotykalam sie z blogami ktorych noty nie maja sensu, ale Ty jestes swietna w pisaniu!
ale, ale. obiecalas, ze 7 bedzie nastepna notka, a dzisiaj 16 a noty nie ma!
Cóż co mogę powiedzieć… dołączam się do grona zafascynowanych twoim dziełem, i mam nadzieję, że sobie przypomnisz i zajrzysz tu 🙂 pozdrawiam
Poradzę Ci: opis przynajmniej powinien być bardziej szczegółowy. „Całowali się dość długo, z języczkiem.” nie zadowala taki opis tego. i kiedy następna część? Umieram z jej niedoboru.
Super! Pisz nowe!
Hej czytam twoje opowiadania od lipca tego roku i powiem ci że są one naprawdę dobre. Fajnie się je czyta i dużo śmiechu przy tym jest 🙂 i mam pytanie kiedy będzie następny rozdział? Bo widzę że trochę czasu minęło i nie wiem czy będzie ciąg dalszy a bardzo bym chciała się dowiedzieć co dalej. Napiszesz mi czy opowiadanie zostanie dokończenie? 😉 Pozdrawiam i weny!!! 😀
Ja tutaj pierwszy raz, ale strasznie mi się spodobało opowiadanie! Dziwię się tylko czemu tak długo nie dodajesz notek 😦 czekam na więcej ^^ nie zawiedź mnie =D
Blagam Cie…gdzie ty jesteś ;—; 3 raz z rzędu czytam całego bloga….gdzie reszta?!?!? Naprawdę juz bez jaj klęcząc na kolanach proszę o twój powrót T^T
Kiedy kolejny rozdział ? nie mogę się doczekać
Kiedy pojawi się nastepny rozdział? Już nie mogę się doczekać
Tak jajby.. opowiadanie ciekawe.. miałem wrażenie że kilka lat temu czytałam coś podobnego ale z Lucjuszem zamiast Draco. Musiało mi się chyba pomylić xD. Opowiadnie łądne chodz dużo opisów (mam wraażenie że nzów czytam ‚Nad Niemnem”) troszkę ciecej akcji mniej opisów i będzie idealnie.
Z niecierpliwościa czekam aż znów tu zajrzysz
Super opowiadanko .. Tylko kiedy bedzie nowa nota ? Bo jak widze to stara jest z 2010 roku a jest juz 2015 … Spoko .. Chyba ze czegos nie zauwazylam i jest juz nowa notka …. Czemu nie bylo sceny sexu ? Wlasnie czekalam na ten moment a tu jest uciety … Jestem 100% yaoistka wiec lubie takie sceny haha 🙂
Mam nadzieje ze nowa nota sie pojawi szybko ..bo ciekawi mnie ciag dalszy mojej kochanej pary